Tytki Grubymi Nićmi szyte

Przygody płodnej Grubej Igły, która w poszukiwaniu swojego księcia z bajki skacze z materiału na materiał.
Ponieważ w szale namiętności nie zważa na konsekwencje, na świat wciąż przychodzą jej kolejne dzieci- TYTKI

Wszystkie TYTKI są na sprzedaż, oprócz tych, które już zostały kupione. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zamówić podobną. Lub zupełnie inną. Swoją własną TYTKĘ Grubymi Nićmi szytą.





sobota, 11 stycznia 2014

DLA LUIZY

200 lat po tym jak Beethoven skomponował "Dla Elizy", koleżanka Gruba Nić szyjąca skomponowała tytkę "Dla Luizy", która również przejdzie do historii (jak już się znudzi Luizie). Tytka ma na przedzie oryginalną rudą aplikację i żywą pomarańczową podszewkę, z której to Luiza ucieszyła się najbardziej. Znajomy, który był obecny przy przekazywaniu tytki zaskoczony był tą radością, nie wiedząc, dlaczego kolor podszewki ma jakiekolwiek znaczenie. Mężczyźni! Wciąż nie rozumieją, że najbardziej liczy się wnętrze ;)





wtorek, 7 stycznia 2014

RÓŻ

Pisałyśmy przy okazji czerwonych kwiatów, że kolory to najlepszy sposób na walkę z szarością. I tutaj małe sprostowanie- szare jest piękne i nie mamy co do tego żadnych wątpliwości. Jakbyśmy twierdziły inaczej obraziłaby się na nas Gruba Igła, która w Szarym Filcu zakochana jest od dłuższego czasu. Za dobrze ją znamy, żeby stwierdzić, że to ten wyśniony, jedyny i już innego nie będzie, o nie, co to- to nie. Tylko czekać, aż na horyzoncie pojawi się jakiś oryginał. Póki co jednak Szary jest numerem 1, tylko Gruba Igła, która się czuje coraz pewniej w tym związku, coraz śmielej sobie z nim poczyna. Dokłada kolorowe aplikacje, ostatnio ma świra na punkcie kwiatów. Były czarne, czerwone, przyszedł czas na róż. A róż w połączeniu z szarym daje piękny efekt, zresztą sami oceńcie. Nowa właścicielka tej torebki potwierdza- tytka pod pachą prezentuje się jeszcze ładniej, niż pod choinką. 





poniedziałek, 6 stycznia 2014

CZERWONE MAKI NA SZARYM TLE

Witamy noworocznie! 

Idealna propozycja na aktualną aurę, czyli takie jesienno-zimowo-wiosenno niewiadomo-co. Chcieliśmy śniegu- nie było, nie chcieliśmy deszczu- był, nie chcemy już śniegu, ani mrozu- pewnie będzie jedno i drugie. I jak się przed tym bronić, skoro wpływu nie mamy żadnego? Oczywiście kolorami. Skoro natura nam ich szczędzi, to uzbroimy się w nie sami. 
Pewien kochający brat to przewidział i zamówił dla swojej siostry pod choinkę taki oto prezent. Zamówione, zrobione. Dziś czerwone kwiaty cieszą oko jej i mijanych przez nią przechodniów, kiedy to z dumą przechadza się ze swoją nową torebką.