Tytki Grubymi Nićmi szyte

Przygody płodnej Grubej Igły, która w poszukiwaniu swojego księcia z bajki skacze z materiału na materiał.
Ponieważ w szale namiętności nie zważa na konsekwencje, na świat wciąż przychodzą jej kolejne dzieci- TYTKI

Wszystkie TYTKI są na sprzedaż, oprócz tych, które już zostały kupione. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zamówić podobną. Lub zupełnie inną. Swoją własną TYTKĘ Grubymi Nićmi szytą.





piątek, 30 marca 2012

MIGLANC

Mojej mamie Grubej Igle szybko znudził się Pan Juta, który choć dobry, to jednak bez polotu. Co innego Materiał Garniturowy! Elegancki, ma klasę i styl! Mama natychmiast wpadła w jego objęcia, a owocem tego związku jestem ja:

MIGLANC WINNY 


Szykowny ze mnie chłopak, prawda? Już nie mogę się doczekać, aż przytulę jakąś zgrabną Buteleczkę... Na razie jedna wskoczyła na chwilę, ale szybko się jej pozbędę i będę wolny.


BLIŹNIACZKA

Jestem bliźniaczą siostrą TYTKI WINNEJ, młodszą od niej o kilka godzin  i nazywam się:

WINE TYTKA

Moja starsza siostra bardzo się wszystkim przejmuje. Była przekonana, że powstała w wyniku wpadki, bo ledwo Gruba Igła wpadła na Pana Jutę, ona pojawiła się na świecie. Tego samego dnia urodziłam się ja, więc zrozumiała, że rodzice to robią celowo- pokochali się i chcą mieć dużo dzieci. Wesoło jest w domu, lubię moją siostrę, ale odkąd się dowiedziałam do czego mam służyć, nie mogę usiedzieć bezczynnie. Jestem taka podekscytowana! Nie mogę się doczekać mojej pierwszej randki z jakimś panem Wino. I mam nadzieję, że będzie ich wielu! Czuję, że będę często zmieniała facetów, chociaż jeszcze żadnego nie miałam. Mam to po mamie. 



czwartek, 29 marca 2012

PIERWORODNA


Przyszłam na świat całkiem niedawno, bo 15 marca 2012 r w mieszkaniu pani M. w Poznaniu. Moja matka nazywa się Gruba Igła, a mój ojciec to Pan Juta. Rodzice wpadli na siebie na zakrapianej imprezie i była to miłość od pierwszego wejrzenia. Szybko skonsumowali swój związek, owocem którego jestem ja:

TYTKA WINNA



Jest tyle ładnych imion na świecie- myślałam. Dlaczego nie nazwali mnie Lilia, Róża, Eurydyka czy choćby po prostu Paulina? Jak rodzice mogą tak swoje dziecko skrzywdzić? I co ja takiego zrobiłam, że jestem winna?  Nie powinni mnie obarczać swoimi błędami- denerwowałam się.

Na szczęście wszystko się wkrótce wyjaśniło. Okazało się, że jestem stworzona do wyższych celów. I że byłam planowana, a nie powstałam przypadkiem, tak jak myślałam dotychczas. Pani M. przedstawiła moją matkę Grubą Igłę mojemu ojcu Panu Jucie celowo- żebym ja się pojawiła na świecie i mogła służyć ludziom jako opakowanie ozdobne na wino- dlatego jestem WINNA. A czemu Tytka? Poznaniacy wiedzą :)