Tytki Grubymi Nićmi szyte

Przygody płodnej Grubej Igły, która w poszukiwaniu swojego księcia z bajki skacze z materiału na materiał.
Ponieważ w szale namiętności nie zważa na konsekwencje, na świat wciąż przychodzą jej kolejne dzieci- TYTKI

Wszystkie TYTKI są na sprzedaż, oprócz tych, które już zostały kupione. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zamówić podobną. Lub zupełnie inną. Swoją własną TYTKĘ Grubymi Nićmi szytą.





wtorek, 24 kwietnia 2012

zORIENTowana

Chociaż Gruba Igła nie wiedziała, co ją jeszcze w życiu czeka, wiedziała na pewno, że będzie ono barwne. Przygoda z hiszpańskim malarzem Manuelo Rueda uświadomiła jej, jak ważna jest znajomość języków obcych. Początkowo porozumiewali się z Manuelo bez słów, ale kiedy on jej tłumaczył dlaczego wyjeżdża, ona go nie rozumiała. Znalazła w internecie ogłoszenie native speakera i umówiła się z obywatelem amerykańskim libańskiego pochodzenia we Francuskim Łączniku, przy Parku Sołackim. Ów obywatel okazał się miłym, śniadym chłopakiem, z bujną czarną czupryną i czarnymi wielkimi, śmiejącymi się oczami. Przyszedł w rozpiętej koszuli i w dżinsach, na nogach miał sandały, a na szyi barwną orientalną chustę. Zanim zaczęła rozumieć pierwsze słowa po angielsku, do pełnego porozumienia wystarczał im język miłości. Ich córka jest efektowna, dżinsowa z ORIENTalną wstawką. 

TYTKA zORIENTowana



środa, 18 kwietnia 2012

BUŁKOWNIKI

Ekscentryczny malarz Manuelo Rueda wyjechał do Hiszpanii pod pretekstem opiekowania się chorą matką. Ale Gruba Igła nie urodziła się wczoraj i domyślała się, że może i o opiekę chodzi, ale nie nad chorą i nie matką. Tylko płeć potrzebującej opieki się zgadzała. Trochę było smutno naszej rozpustnicy, ale miała przeczucie, że jeszcze się z Manuelo kiedyś zobaczą. Nie zamierzała jednak bezczynnie oczekiwać powrotu niewiernego kochanka. Jakiś metaliczny głos wewnętrzny podpowiadał jej, że warto byłoby się wybrać na rynek. Miło było się tak przechadzać między młodą marchewką, sałatą, rzodkiewką i szczypiorkiem, wreszcie poczuła wiosnę. I wtedy znalazła stoisko wiejskiej piekarni, z wielkimi bochnami chleba, które obsługiwał uroczy, przaśny młody Młynarczyk. Jeszcze tego samego wieczora poszli nad Wartę na spacer.  Co tam się działo- możemy się tylko domyślać. A dzieci, które im się urodziły są małe, radosne i chętnie pomagają w codziennych zakupach pieczywa: 

BUŁKOWNIKI NA KAJZERKI

(20x20cm)





 BUŁKOWNIKI NA CIABATTĘ

(25x25 cm)



wtorek, 17 kwietnia 2012

OLIWKA CZY GRANAT?

Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a tytek przybywa w miarę szycia. Grubą Igłę jakby ktoś spuścił z łańcucha, ledwo skończy z jednym adoratorem, natychmiast rzuca się w wir poszukiwań kolejnych. Co nie znaczy, że nie jest wybredna. Nie każdy jej się podoba, nie każdego ma ochotę bliżej poznać. A są tacy, w których zakochuje się od pierwszego wejrzenia. I tak było z  pięknym hiszpańskim malarzem, Manuelo Rueda. Gdy zobaczyła go po raz pierwszy, wiedziała, że musi go mieć. I jak zwykle dopięła swego. I dobrze się stało, ponieważ dziecko z tego związku okazało się nie tylko bardzo ładne, ale i wszechstronnie uzdolnione:

TYTKA DWUSTRONNA OLIWKA & GRANAT

(wymiary 40x35)








poniedziałek, 16 kwietnia 2012

TRÓJKĄCIK

Czy Gruba Igła ustatkowała się wreszcie? Nic na to nie wskazuje. Według ostatnich doniesień, jest jeszcze bardziej rozpustna niż dawniej. Chyba przestała udawać, że tu chodzi o miłość, wygląda na to, że dla niej najważniejsza jest dobra zabawa. W miniony weekend widziano ją w niechlubnym miejscu użyteczności publicznej w towarzystwie dwóch fircyków- Blue Jeansa i Sztruksa White'a. Roześmiani w trójkę wsiadali do taksówki w późnych godzinach nocnych i wszystko wskazuje na to, że spędzili tę noc razem. Jest na to dowód- kolejne dziecko Grubej Igły, zgrabna mała córeczka. Wszystko wskazuje na to, że obaj panowie są jej ojcami.

KOPERTÓWKA

(ze sztruksu z dżinsowymi wstawkami i podszewką, wymiary 20x30x5)




wtorek, 3 kwietnia 2012

TEQUILA!

Grubej Igle bardzo podobał się Blue Jeans, jego beztroska, smakowanie życia, pokojowe nastawienie do świata... ale po pewnym czasie zrozumiała, że to nie jest dobry kandydat na dłuższy związek. Swoje rozterki topiła w barze meksykańskim, gdy niespodziewanie natknęła się na swoją pierwszą miłość Pana Jutę! Wspomnienia ożyły, zmysły przytępił alkohol, po kilku głębszych poszli razem w tango. I tak powstała:

TYTKA NA TEQUILĘ



poniedziałek, 2 kwietnia 2012

BLUE JEANS

Gruba Igła wróciła do Poznania, bo stęskniła się za życiem hulaszczym. Od razu po powrocie zaliczyła kilka knajp, a później, na chwiejnej nóżce, udała się na koncert. Bawiła się dobrze, a potem nie wiedzieć jak i czemu znalazła się na ławce parkowej z młodym amerykańskim hipisem, Blue Jeansem palili jointy, pili wino i rozmawiali o muzyce. Było uroczo, niebiańsko, a skończyło się jak zwykle w łóżku. Gruba Igła nie potrafiła odmawiać fajnym facetom, taką już miała przypadłość. Wraz Blue Jeansem stworzyli:

MAŁĄ TYTKĘ NA PYRY

z wewnętrzną kieszonką na telefon, wymiary 29x34 cm



oraz

WIĘKSZĄ TYTKĘ NA PYRY

z wewnętrzną kieszonką na duży telefon i większą kieszonką na portfel, wymiary 33x41x5


OWOCE MORZA

"Ile można siedzieć nad morzem, łazić po plaży i zachody słońca oglądać? Wrócę za kilka dni"- mówiła przed wyjazdem. Ale nie wiedziała wtedy przecież, że spotka miłość swojego życia. I oczywiście nie spotkała, ale tam, na plaży, była przekonana, że spotkała- pięknego garniturowego adonisa, w dodatku romantyka. Została z nim kilka tygodni, a na pamiątkę burzliwego romansu, przywiozła do Poznania trzy córki: wspomnianą TYTKĘ NA BALSAM POMORSKI, 

TYTKĘ SUKIENKĘ



oraz indywidualistkę

TYTKĘ OKRĄGŁĄ



BALSAM POMORSKI

Materiał Garniturowy był przystojny, męski, szarmancki, prawił komplementy... i zmieniał igły jak rękawiczki. Pierwszą zdradę Gruba Igła wybaczyła, ale gdy dowiedziała się o kolejnych natychmiast postanowiła zakończyć tą znajomość. Wyjechała nad morze, chcąc zapomnieć o zawodzie miłosnym. Postanowiła, że więcej się z nikim nie zwiąże, nikomu nie zaufa. Jak się miało okazać, czcze to były obietnice, niełatwo jest wygrać z naturą. Pewnego dnia, gdy spacerowała na plaży i zbierała muszle, spotkała kogoś, kto przypominał jej Materiał Garniturowy. Serce zabiło jej mocniej, a gdy poznany Materiał, okazał się dobry, czuły i romantyczny, w dodatku deklamował wiersze przy zachodzie słońca, nie walczyła dłużej ze sobą i całkowicie mu się oddała. I tak powstała:

TYTKA NA BALSAM POMORSKI