Święta, święta i po świętach, jak mawiają stare ciotki i przyznam, że to porzekadło za każdym razem wprawia mnie w zakłopotanie, bo nigdy nie wiem, jak je skomentować. Takie krótkie, z pozoru nic nie wnoszące, a jednak zawiera w sobie ból przemijania i smutek, że te wszystkie wystane w kolejkach kiełbasy zostały i będzie trzeba dać je psu, a nadmiar chleba i ciasta rzucić wronom na pożarcie. Szkoda, że nie można dodać "śnieg, śnieg i po śniegu", bo ten w tym roku się czuje wyjątkowo pewnie, a przydrożne bałwany grają nam na marchewkowych nosach.
Po świętach oprócz śniegu zostały prezenty przyniesione przez Zająca. Dla dzieci słodycze i drobiazgi, dla dorosłych nic, z jednym małym wyjątkiem. Z okazji urodzin gospodyni specjalnie dla niej zaprojektowana tytka, nazwana na jej cześć:
3 komentarze:
Ależ kolorowo u Was! Extra torba, wariacka, wiosenna i bez wątpliwości napełniająca pozytywną energią! :) Pozdrowienia, S.
Bo chcemy wioooosneeeeee!!!!
Prześlij komentarz