... dobrze się kończy. I tak się stało w tym przypadku. Okazało się bowiem, że Tytka F. wcale nie została uprowadzona, tylko zwyczajnie zwiała z domu. Rodzice zajmowali się sobą, nią się nie przejmowali (pamiętajmy, że to nie w zwyczaju Grubej Igły zajmować się swoimi dziećmi, bardzo chętnie wypuszcza je w świat). Postanowiła zwrócić na siebie uwagę i korzystając z okazji zamieszania spowodowanego przyjęciem Halloweenowym czmychnęła z Bogu ducha winną kobietą w (pożyczonym) turkusowym płaszczu. Okazało się, że potomstwo Szarego Filca ma charakterek i jeszcze nie jeden numer wywinie, ale o tym pewnie przekonamy się wkrótce. Póki co zapraszamy do przeglądu galerii Tytek Filcówek i być może wybrania którejś. Na marginesie dodam, że Gruba Igła wciąż jest ślepo wpatrzona w swojego kochanka i wszystko wskazuje na to, że ich dzieci będzie coraz więcej. Galeria znajduje się z prawej strony bloga, oraz tu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz