Najpierw na tytce usiadła mucha.
- A sio- powiedziała wiedźma, podnosząc wzrok znad maszyny do szycia.
Mucha obraziła się i odleciała.
- A co ona się zaraz obraża?- zdziwiła się druga wiedźma.
- A co mnie to obchodzi, nie mam czasu, zarobiona jestem- powiedziała pierwsza i była to prawda.
Później przyleciała ważka.
- A sio, głupia ważko- powiedziała druga znad komputera, idąc za przykładem pierwszej.
- Zaraz głupia! A słowa ze mną nawet nie zamieniłyście!- strzeliła focha ważka i odleciała.
Ostatni przyleciał motyl, żółty kapuśniaczek.
- Ty, co one tak przylatują dzisiaj?- zapytała konspiracyjnie pierwsza drugą.
- Może dlatego, że za sześć dni wiosna- odpowiedziała również szeptem druga.
- Już?? Ale ten czas leci! To ja zrobię tak, żeby ten motyl na tej tytce już tak siedział cały czas, może się komuś spodoba.
Spodobał się pani Soni. Wiedźmy zaopatrzyły się w siatkę i idą łapać. Komu motyla, komu?
4 komentarze:
No nareszcie znalazłam blog z pięknym torebkami z filcu :) Sama szyję i fajnie czasami podejrzeć kogoś innego :) :) pozdrawiam serdecznie :)
dziękujemy z obawą...:)
Fantastyczny motyl,świetne torby,lubię takie z filcu.Twoje bardzo mi się podobają:)
Życzę powodzenia w konkursie.
ponownie dziękujemy :)
Prześlij komentarz