Do miasta przyjechała ekipa filmowa, żeby nakręcić remake filmu z lat czterdziestych. Poszukiwano odtwórczyni głównej roli kobiecej. Gruba Igła zgłosiła się na casting. Mężczyzna, który miał jej partnerować, był przystojny, miał wypomadowane włosy i ładnie przycięty wąsik. Ale był zbyt w sobie zadufany, przekonany o własnej świetności, a komentarze, którymi częstował uczestniczki castingu były nie tylko obraźliwe, ale przede wszystkim kretyńskie. Gruba Igła musiała mu się spodobać, ponieważ gdy ją ujrzał, oniemiał z zachwytu i nie powiedział nic. I dobrze, bo gdyby powiedział coś głupiego pod jej adresem, nie pozostałaby mu dłużna- potrafiła wbić szpilę. Pogardziła gwiazdorem, wydał jej się nudny jak flaki z olejem. Za to zakochała się w nieśmiałym scenarzyście, który niepozorny, znacznie zyskiwał przy bliższym poznaniu. Był bardzo oczytany. Uwielbiała, gdy patrzył na nią mętnym wzrokiem Humphreya Bogarta, po dwóch piwach z lokalnego browaru. Oddała mu się bez namysłu i dzięki temu powstała:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz